Zakopane - Marzanna

By | stycznia 01, 2017 Leave a Comment
Zachęceni pozytywnymi opiniami o „Marzanna” postanowiliśmy, pierwszego dnia po przyjeździe do Zakopanego, udać się właśnie do baru u Ryśka. Wiedzieliśmy, że znajduje się przy wyciągu narciarskim Nosal, z dala od Centrum i Krupówek. Słyszeliśmy, że zarówno w sezonie letnim, jak i zimowym na stolik trzeba często chwilę poczekać, a kolejni chętni ustawiają się na zewnątrz.

W sobotę, tydzień przed świętami Bożego Narodzenia, przyjechaliśmy do Zakopanego około godziny 13. Nasz pokój w Hotelu nie był jeszcze gotowy, mając trochę czasu, na obiad wybraliśmy się pieszo. Była słoneczna pogoda, dookoła leżał śnieg, dzięki czemu 40 minut spacerkiem było bardzo przyjemne.

Już wchodząc do środka mieliśmy pomysł na to, co zamówimy, ale tuż za progiem okazało się, że wszystkie stoliki są zajęte. W tym samym momencie przy jednym stoliku dwie osoby zaczęły zbierać się do wyjścia, to się nazywa szczęście.

Pierwszego dnia zamówiliśmy kwaśnicę z żeberkami wieprzowymi, barszcz czerwony, placki ziemniaczane z gulaszem i pierogi z jagodami. Na próżno będziecie szukać w menu tych nazw, właściciel restauracji wykazał się dużą kreatywnością, skrupulatnie opisując i używając różnych porównań, co w daniu faktycznie jest. Dzięki karcie dowiecie się też, jak lubi zjeść Rysiek.

Dwa dni później wróciliśmy po kwaśnicę i na żurek. Żurku nie było, ale może następnym razem spróbujemy, będzie kolejny powód do odwiedzin Zakopanego. Oboje zamówiliśmy kwaśnicę, do tego pierogi z mięsem i kotlet po góralsku (z oscypkiem).

Nowi My: Kwaśnica z żeberkami wieprzowymi

Nowi My: Kwaśnica z żeberkami wieprzowymi
Nie mamy wielkiego doświadczenia z kwaśnicą, ale była to najlepsza wersja, jaką jedliśmy. Duży plus za chude żeberka, które wystawały nad powierzchnię zupy. Miała wyważony kwaśny smak- jak teraz sobie tylko o niej pomyślimy, to ślinka leci.

Nowi My: Barszcz czerwony z uszkami

Nowi My: Barszcz czerwony z uszkami

Barszcz czerwony z uszkami, klasyczny, jak u babci.

Nowi My: Placki ziemniaczane
Dwa duże, przez całą długość talerza, placki ziemniaczane były nietłuste, co się często zdarza w innych miejscach, a pomiędzy nimi mięciutkie mięso. Do tego na osobnym talerzyku 3 rodzaje surówek (buraki, marchew i biała kapusta).

Nowi My: Pierogi z jagodami

Nowi My: PIerogi z jagodami
Pierogi z jagodami, były znakomite, smak dzieciństwa. Przywracają wspomnienia, gdy po całym dniu w lesie, następnego dnia mama lepiła niezliczone ilości pierogów polanych śmietaną. Dla osób z większymi brzuchami pierogi można zamówić na deser. W dniu wyjazdu podjechaliśmy, żeby zabrać dwie porcje na wynos. To chyba najlepsza ocena, jaką możemy wystawić pierogom.

Nowi My: Kotlet schabowy po góralsku
Kotlet klasyczny, duży, soczysty i dobrze przyprawiony. Fani schabu będą zadowoleni. Uwagę można mieć do ziemniaków, ale nie wszystko można ugotować na gorąco i szybko pod każdego Klienta. Ziemniaki z pewnością były utrzymywane w ciepłej temperaturze, być może w wodzie, przez co wyczuwalny był jej smak i poczucie lekkiego rozgotowania. Miłośnicy ziemniaków mogli czuć się zawiedzeni.

Nowi My: Pierogi z mięsem
Pierogi z mięsem w najlepszym wykonaniu, lepiej robi je tylko Sławka mama.

U Ryśka nie zjemy frytek, nie napijemy się też piwa i dobrze. Nie jest to też miejsce na romantyczne kolacje, bo nie jest to typ restauracji, tym bardziej że otwarci są w godzinach południowych od 12 do 18. Brak piwa powoduje, że rotacja klientów jest większa, dla osób czekających na stolik ma duże znaczenie. Obsługa jest sprawna, a na sali wystarczy jedna osoba. Donośny głos Ryśka sprawia, że możemy być pewni, czy składane na kuchni zamówienie jest dokładnie takie, o jakie prosiliśmy. Bardzo gorąca zupa na stole pojawia się szybko, na danie główne trzeba poczekać kilka minut. To, co dla nas najważniejsze, to w karcie znajdziemy informację, że do dań nie są dodawane wzbogacacze smaku i faktycznie, jako osoby nie używające w naszej kuchni glutaminianu, potwierdzamy, że nie był on wyczuwalny w żadnej z potraw. Nasze brzuchy nie spuchły U Marzanny po żadnym z posiłków, co często się dzieje po jedzeniu w nawet bardzo ekskluzywnych restauracjach.

Nowi My: Marzanna gotuje bez zbędnych dodatków
O wystroju czytaliśmy różne opinie, dla nas to połączenie trochę górskiego klimatu, z bardzo silnym, dominującym akcentem miłości Ryśka do bluesa. Każde wolne miejsce wypełnione jest jakimś przedmiotem, plakatem. Nas wystrój nie przytłoczył, czuliśmy się swobodnie, na pewno spokojnie schodząc ze szklaku można wstąpić i coś zjeść. Do tego przyjemna muzyka, to u Ryśka oczywiście blues. Przeczytaliśmy wcześniej kilka negatywnych opinii o obsłudze, z którymi ciężko nam się zgodzić. Właściciel ma specyficzne poczucie humoru i nie narzuca się. To od nas zależy, czy podejmiemy rozmowę, czy nie. Na rachunek nie trzeba długo czekać, końcowa kwota jest przeliczana w mgnieniu oka. Za dwa dania dla dwóch osób, nawet z napiwkiem wychodzi około 50 zł. Relacja jakość/cena na 5+. Podczas wizyty w Zakopanem chętnie tu wrócimy, ale miejcie na uwadze, że od restauracji wymagalibyśmy znacznie więcej.

Tym razem byliśmy we dwoje, nasz alergik został z babcią we Wrocławiu. Patrząc na menu, osoby mające alergię tylko na mleko z pewnością znajdą dla siebie kilka propozycji, natomiast alergikom na gluten i jaja kurze, ciężko będzie cokolwiek zamówić. Kuchnia Polska i bardzo klasyczna. Z ciekawości zapytaliśmy o ciasto do pierogów, dodawane są niestety jaja. Gdybyście wybierali się, mając inne alergie, skorzystajcie z numeru telefonu dostępnego na stronie Marzanny i dopytajcie wcześniej. Nie widziałem w menu opcji z orzechami, dlatego biorę pod uwagę w przyszłości próbę indywidualnego przygotowania czegoś tam dla Filipa, np. piersi z kurczaka bez panierki z ziemniakami.

Jeśli ktoś jest zmuszony dotrzeć na miejsce samochodem, poza sezonem nie powinien mieć większego problemu z zaparkowaniem wzdłuż ulicy. Dla osób poruszających się na wózkach, starszych,lub z małymi dziećmi, zarówno do restauracji, jak i do toalety, trzeba będzie pokonać schody.

W rankingu dla Marzanny dajemy ***** / ***** 

Marzanna,
ul. Oswalda Balzera 17E,
Zakopane.

Jako ciekawostkę dodamy, że u Marzanny można zarezerwować też noclegi, szczegółów nie sprawdzaliśmy.

 

Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: